Auto zrobiło na mnie pozytywne wrażenie. Pierwsza myśl przy pierwszym kontakcie to… “kurczę jaki duży bagażnik”. Wiem, auto nie powstało w celu bycia praktycznym, ale serio tak jest. Klapa bagażnika otwierana z szybą (co nie jest takie oczywiste patrząc na linię nadwozia) skrywa całkiem duży bagażnik. A pamiętajmy, że to nie jest duże auto.
4-cylindrowy silnik Twin Spark nie jest jakimś demonem mocy, ale sprawnie napędzał Alfę. Mój egzemplarz miał trochę pogrzebany wydech, więc dość ładnie mruczał. Świetną sprawą była końcówka wybieraka biegów – kula na cienkim “drągu” świetne leżała w ręce co powodowało, że zmiana biegów to była przyjemność i naprawdę można było wykrzesać osiągi z Włoszki.
A, i warto powiedzieć o wygodnych, świetnie prezentujących się fotelach z alcantary. Bajer.
O kosztach utrzymania się nie wypowiem, ponieważ auto było na testach u mnie tylko kilka miesięcy i nic się nie zepsuło. Może nie zdążyło…
Jeżeli szukamy czegoś za kilka tysięcy do zabawy to myślę, że warto rozważyć ten model.
Wreszcie mogę powiedzieć, że jestem prawdziwym petrolhead’em wg tego co powiedzieli kiedyś starsi panowie z Top Gear 😉
Już niedługo opinia o następny Alfy jaki wjechał na testy. Dość nieoczywisty wybór…