Pamiętna chwila, bo po raz pierwszy gości na blogu motoss.pl informacja o samochodzie marki Renault. Marka, do której nie pałam niechęcią, ma swoje ciekawe modele i cenie ją są odwagę. Chociaż ta trochę jakby zlała się z “produktami” innych producentów. Ale cóż to? Wielka bryła pełna ciekawych futurystycznych akcentów? Toż to nowe Renault Espace.

Muszę przyznać, że Francuzi pokazali co potrafią, Espace już od początku swego istnienia zadziwiał. Może na samym początku piękny nie był, ale na pewno ważny. Poprzedni model to jedno z tych aut, których często nie widujemy na drodze i m.in. dlatego robi, przynajmniej na mnie, duże wrażenie.

A nowy model? Patrząc przymrużonymi oczami widać nawiązania do aktualnego Scenica, ale gdy popatrzymy dłużej na duże zdjęcie widzimy dużo fajnych detali, które cieszą oko. Chociażby tylne okienko boczne, które znakomicie przechodzi w tylną szybę. Przód to oczywiście, jak na “Reno” przystało wielki znaczek oraz skomplikowane reflektory. Mnie się podoba!

Co kryje środek? Szczerze niedużo, bo panuje w nim minimalizm: duży ekran dotykowy i podstawowe pokrętła i przyciski. Wszystko nowocześnie i świeżo, a co najważniejsze: przestrzennie.

Do wyboru będą dwa diesle (130 lub 160 KM) oraz jeden silnik benzynowy z turbo o mocy 200KM.

Ceny? Od 119 000 za podstawową wersję ze słabszym dieslem przez 155 900 zł za bogato wyposażoną 200-konną benzynę po 163 000 zł za równie bogatego diesla o mocy 160 KM. Niemało, ale też otrzymujemy za to kawał samochodu.

Wygląda to wszystko całkiem nieźle.