Na początek muszę wyznać, że mam jeden problem ze wszystkimi dodatkowymi urządzeniami w aucie takimi jak nawigacja, wideorejestrator czy jakieś rozbudowane lusterka z kamerami cofania: w aucie tworzy się plątanina kabli, widoczność przez przednią szybę się pogarsza i wszystkie te dodatkowe ekrany tylko rozpraszają kierowcę. Dlatego jako miłośnik klasycznej motoryzacji, nie lubię ekranów w samochodzie, przez które żeby coś zrobić trzeba się oderwać od jazdy.
Dlatego kiedy nadarzyła się okazja przetestowania wideorejestratora firmy Car Force, wybrałem jak najmniejszy model. Padło na sprzęt o oznaczeniu .
W zestawie znajdziecie to co potrzeba (oprócz jednej rzeczy, ale o tym za chwilę) – kabel zasilający do gniazda zapalniczki, uchwyt na kamerkę z ciekawie rozwiązanym wejściem na zasilanie (urządzenie podłączane jest do uchwytu, a kabel na stałe jest spięty z uchwytem), krótki przewód do podłączenia do komputera no i sam rejestrator
Krótko o specyfikacji sprzętu:
- rozdzielczość FullHD 1080p
- obiektyw 170 stopni
- 2-calowy ekran
- czujnik ruchu i wstrząsów
- wielojęzyczne menu (ENG, DE, FR, PL, IT, HU, CZ, SK, SLO, HR, RU, UA)
Urządzenie udało mi się świetnie zamocować w SAABie za lusterkiem wstecznym. Kabel zasilający jest dość długi i udało mi się go poprowadzić przy podsufitce, na słupku, za schowkiem pasażera, wzdłuż tunelu aż do gniazdka, które jest za podłokietnikiem. Efekt? Instalacji nie widać.
Po wsadzeniu karty pamięci (bez której urządzenie niczego nie nagra i też nie ma jej w zestawie – tutaj minus) urządzenie ożywa. Bezproblemowo uruchamia się po przekręceniu kluczyka. Nieźle działa funkcja drgań – robiłem coś w aucie i nico nim ruszałem i nagle usłyszałem dźwięk włączającego się wideorejestratora. Czujnik ruchu również wybudza urządzenie.
A jak z jakością? Sami zobaczcie jak to wygląda na nagraniu:
Ja o nim zapomniałem – a to moim zdaniem duży plus. Jednak gdy zdarzy się sytuacja, która będzie warta nagrania mam ten komfort, że jest i nagrywa.
Polecam