W jeden z upalnych sierpniowych dni (na serio, na parkingu samochodowy termometr pokazał 40 stopni) wraz z dwójką znajomych wybrałem się na małą wycieczkę po Czechach. Naszym celem było muzeum Skody w Mlada Boleslav. Wycieczka z Wrocławia zajęła nam ponad 3h w jedną stronę. Ale do rzeczy…
Historia
Nasza wizyta w muzeum odbywała się oczywiście w towarzystwie miłej Pani, która opowiedziała nam wiele ciekawych faktów o marce, o tym jak powstawały kolejne ważne modele Skody oraz jak sama marka ewoluowała na przestrzeni lat. Oczywiście wszystko to w wśród kolejnych modeli marki w perfekcyjnym stanie.
Na koniec tej części czekał na nas dość ciekawy film pokazujący historię marki i jej nakważniejsze modele.
Sport i współczesność
W muzeum można było natrafić również na modele nieco nam bliższe rocznikowo oraz wiele modeli sportowych. Osobiście bardzo spodobał mi się prototyp Vision D, na bazie którego powstała najnowsza Octavia. Nierzadko bowiem mamy możliwość zobaczenia na żywo modelu koncepcyjnego.
Zbiór prototypów
W osobnej hali czekała na nas wielka niespodzianka – zbiór prototypów i sportowych modeli marki. Znaleźliśmy tam prawdziwe rodzynki i auta, których byśmy się po Skodzie nie spodziewali. I tutaj kolejne nowoczesne modele studialne: Roomster i Yeti, których rzeczywiste wersje, aż tak bardzo nie odbiegają od ich wizji.
Dla mnie ciekawostka i pewnego rodzajów zawód, że nie wprowadzono tego modelu do produkcji to Tudor – coupe na bazie pierwszego nowoczesnego Superba. Z mocnym silnikiem V6 wydawał się jakby wzięty z parkingu.
Widzicie tego czarnego diabła? Tak to też prototyp Skody.
Czy warto?
Moim zdaniem tak, warto się wybrać do muzeum Skody. To pięknie urządzone miejsce i dzięki przewodnikowi oraz pokazowi filmowemu można dowiedzieć się naprawdę ciekawych rzeczy o czeskiej marce. Najlepsze jest też to, że sama sala muzeum była kiedyś linią montażową pierwszych maszyn marki (rowerów, motorów a później samochodów).
Największym minusem naszej wycieczki było to, że nie odwiedziliśmy lini produkcyjnej współczesnej fabryki. Trafiliśmy niestety na sezon wakacyjny.
Mlada Boleslav to nie małe miasto, w którym bardzo mocno widać wpływ Skody. Zarówno na ulicach jak i w halach produkcyjnych, których jest naprawdę dużo. Poza tym można dobrze zjeść i napić się pysznego piwa, więc warto.
PS: w takim upale nawet bezalkoholowy Pilsner smakuje niebiańsko!