Nie ma się co dziwić w sumie. Każdy producent chce zarobić jak najwięcej na swoich produktach. Klienci domagają się SUVów, taka moda. SUV to styl życia, jest modny i się wyróżnia (chociaż przy takiej liczbie na ulicach powątpiewałbym). Co z tego, że jest bez sensu: więcej pali bo jest wyższy i ma większe opory, gorzej się prowadzi przez wyżej położony środek ciężkości. Co najlepsze bardzo często jest ciaśniejszy niż klasyczne kombi. W żaden teren nie wjedzie bo często nawet nie ma napędu na drugą oś.
Dobra, słów kilka o nowym RR, bo to o nim ten wpis.
Hmm, co tu pisać. Luksus jest oczywisty. Ekran dotykowy na szczęście jest (tak, to sarkazm)! Może powiem o czymś na co się coraz rzadziej zwraca uwagę? Przynajmniej w przypadku SUVów. Mowa o silniku:
- pojemność 6.75l
- 12 cylindrów
- 563 KM mocy
- prędkość maksymalna ograniczona do 250 km/h
Tyle dobrze, że nie wcisnęli w niego jakiejś hybrydy połączonej z niewielką pojemnością czy (o zgrozo!) dizla.
Przynajmniej tutaj tradycja wygrała…