Każdy miłośnik motoryzacji ma swój garaż marzeń. A przynajmniej samochód marzeń.
Chcemy mieć dużo pieniędzy i spełniać swoje marzenia. Każdy dąży do tego w różny sposób. Niektórzy bardzo się starają, inni próbują, ale bez skutku. Ale marzenia pozostają…
Typ samochodu
Samochód marzeń może być dla każdego innym pojęciem. Dla jednych, będzie to luksusowe auto, dla innych supersportowy pojazd, jeszcze inni marzą, by mieć swój własny autobus. Tak… ludzie mają różne zboczenia.
Dla mnie samochód marzeń to przede wszystkim moc. I luksus. I szybkość. A i zapomniałem o najważniejszym – styl!
Wybór
Są dwa samochody, które spełniają powyższe warunki i są mistrzami stylu. Jakie? W każdej motoryzacyjnej głowie powinna siedzieć jedna marka – Aston Martin. Marka miała i ma nadal wiele świetnych modeli, ale wyróżnikiem jest model DBS. Coś więcej niż DB9, większa moc, więcej stylu. Auto, które na drodze robi niesamowite wrażenie, szczególnie jego drzwi, które podczas otwierania lekko się unoszą. Taki widok musi powalić każdego miłośnika dobrych czterech kółek.
Co na drugim miejscu? Mercedes. Tak, tak stary dobry Mercedes. Ale nie byle jaka klasa B vel Lanos (o zgrozo!) lecz zjawiskowy G 63 AMG. Oczywistym jest, że musi to być AMG. Nadworny tuner Mercedesa robi ze zwykłych modeli niemieckiego producenta niebywałe rzeczy, pomyślcie więc co powstaje z połączenia zdolności AMG i majstersztyku, którym jest już “zwykła” klasa G. Model, którego kształty mają ponad 30 lat, jest niesamowitym osiągnięciem. Ręcznie budowany w austrackim Graz jest uosobieniem stylu i elegancji, a w połączeniu z AMG – piekielnej mocy. A do tego jest nieprzyzwoicie drogi, czyli taki jaki powinien być.
Jeszcze bardziej marzycielsko
Dajmy się ponieść (chociaż może w paru przypadkach marzenia te są nawet przyziemne), ale po prostu są modele, o których trzeba wspomnieć. Oto niektóre z nich:
- Aston Martin DB5
- Citroen DS
- Saab 900 Turbo I
- Porsche Carrera GT
- Pagani Zonda F
- Koenigsegg Agera
- Rolls Royce Silver Shadow
- Renault Clio V6
- Audi RS7
- Ford Mustang Shelby GT-500 z 1967 roku
…i wiele wiele innych – jakieś kilkaset więcej…
Jak już zaznaczałem przy recenzji serii X od BMW, nie sztuką jest wydać milion złotych na Mercedesa S lub BMW 7. Sztuką jest znaleźć takie auto, które powie innym wypełnionym benzyną głowom, że czujesz zapach dobrego auta w promieniu 1000 kilometrów i znasz się na rzeczy.