Subaru i Mitsubishi. Impreza i Lancer. WRX STI i Evolution. Odwieczny pojedynek wyczynowych aut drogowych. Do roku 2007 pojedynek był naprawdę zacięty i ciężko było wybrać zwycięzcę. W 2007 roku bowiem pojawiła się nowa, III generacja Subaru Lanos… tzn. Impreza. Samochód stał się tak okropny, że gdy go zobaczyłem od razu przypomniał mi się wspomniany model koreańskiego producenta. Mitsubishi poszło na szczęście w całkiem inną stronę wypuszczając zjawiskowe Evo X. Dla mnie problem sam się rozwiązał – Evo zostało królem.

Subaru WRX STI

Czy czegoś w tej nazwie nie brakuje? Gdzie ta część związana z zabawą. Subaru opuściło słowo Impreza w nazwie swojego wyczynowego modelu. Nie lubimy takich rewolucji. Szczególnie, gdy jest to najlepszych nazw modelu w historii motoryzacji.

Jednak patrząc na dane techniczne widzimy, że cały czas obracamy się w dobrych osiągach. 305-konny 2.5-litrowy bokser. Pełno rajdowej techniki, którą nie będę w tej chwili zanudzał bo, a jakże, jak na prawdziwego entuzjastę motoryzacji nie mam pojęcia o szczegółach mechanicznych. Ale mam pojecie jak to auto może się zachowywać, szczególnie na szutrach i polnych drogach.

Zastanawia mnie jednak moc, która jak na nową wersję wydaje się nieco mała. 305 km? Lancer Evo ma w najpopularniejszej wersji 360 KM. Nie mówiąc już o 400-konnej wersji FQ400 przeznaczonej na rynek brytyjski.

Co do wyglądu. Na pewno już nie przypomina Daewoo, ale czy jest atrakcyjny? Do Imprezy sprzed 2007 r. dużo brakuje, nie mówiąc już o Evo X.

Podsumowanie

Subaru próbuje. To najważniejsze. Myślę jednak, że odwieczny konkurent z Mitsubishi wciąż pozostaje niezagrożony w tym pojedynku. Na szczęście Subaru odpokutowuje modelem BRZ, jednak to trochę inny typ samochodu…