Przedstawiciele koncernów mieli wspólnie uzgadniać strategie sprzedaży, projektowania czy wprowadzania kolejnych nowinek. Najciekawsze jest to, że przyznał się do „możliwości stosowania nielegalnych praktyk” w liście do Bundeskartellamt, niemieckiego federalnego urzędu, zajmującego się ochroną konkurencji.

Co ciekawe producenci również dyskutowali też o systemach oczyszczania spalin co potwierdza niedawne problemu Mercedesa (po volkswagenowskim Dieselgate) z przekroczeniem norm emisji w wypuszczonych już modelach – sprawa dotyczy ok 3 mln sztuk. BMW również oskarżano o takie praktyki, lecz nie udowodniono im winy.

A co na to sami oskarżeni? CEO VW zbagatelizował sprawę i nie chciał komentować 'domysłów’, Daimler milczy a BMW również nie skomentowało oskarżeń.

Sam dzisiaj natrafiłem na informację, że w pewnym czasie członek rady nadzorczej w Mercedesie zasiadał w tym samym czasie również w takiej samej radzie, ale w BMW. Przypadek?

Sprawa jest na tyle poważna, że trafiła już do Komisji Europejskiej.

Ciekaw jestem jak sprawa się rozwinie.

Źródło: moto.pl